W Wadowicach powstaje nowa galeria handlowa. To duża inwestycja. Buduje ją znany myślenicki biznesmen Jan Burkat, właściciel sieci sklepów - Jan. Wejście na rynek nowej galerii handlowej planowane jest na 2014 rok. Czy szykuje się rewolucja w lokalnym handlu?
Tej inwestycji nie da się nie zauważyć. Na siedmiu działkach przy ulicy dr. J. Putka w Wadowicach powstaje duży budynek handlowo - usługowy. Prace już się rozpoczęły, trwa przygotowanie terenu pod budowę galerii. Na placu budowy pracuje 50 osób.
Wykonawcą prac jest przedsiębiorstwo Łęgrzprzem sp. z o.o. Roboty mają potrwać do końca tego roku. W przyszłym roku galeria handlowa ma zacząć działać.
Co tutaj powstanie i jakie firmy wejdą na wadowicki rynek ze swoją sprzedażą i usługami? To na razie słodka tajemnica inwestora. Niewątpliwe to duża inwestycja i może wywołać spore poruszenie na lokalnym rynku handlu i usług. Galeria prawdopodobnie pomieści jeden duży supermarket oraz kilka innych sklepów sieciowych.
Inwestorem jest Przedsiębiorstwo Handlowo Usługowe "Jan". Właścicielem przedsiębiorstwa jest znany małopolski bisnesmen Jan Burkat. Do pochodzącego z Dobczyc w powiecie myślenickim przedsiębiorcy należy sieć sklepów „Jan”. Do tej pory sieć działała głównie na obszarze Myślenic i Dobczyc.
W Dobczycach przy ulicy Mostowej przedsiębiorca wybudował już jedną galerię handlową, podobnie w Myślenicach przy ulicy Kasprowicza powstało Centrum Handlowe „Stara Cegielnia”.
Jan Burkat jest także właścicielem firmy transportowej oraz masarni produkującej wyroby tradycyjne. W sumie „Jan” zatrudnia około 250 osób. Jan Burkat zaczynał swój biznes w roku 1991 od małej hurtowni spożywczej, potem rozwinął swoją działalność o firmę przewozową i handel poprzez sklepy na terenie Dobczyc.
Przedsiebiorca był kilkakrotnie nagradzany przez branżowe pisma "Forbes" oraz "Puls Biznesu".
Burkat chętnie partycypuje w akcjach charytatywnych i sponsoruje lokalne kluby sportowe. Mieszka w Dobczycach wraz z żoną Teresą i dwójką dorosłych dzieci: córką Małgorzatą i synem Michałem.
Jest współzałożycielem oraz członkiem zarządów dwóch działających na terenie powiatu myślenickiego izb gospodarczych: Izby Dorzecza Raby w Dobczycach oraz Izby Gospodarczej Ziemi Myślenickiej.
(cin)
NAPISZ DO NAS: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
NAPISZ DO NAS: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
Czytaj:
Dodaj do ulubionych
Komentarze
(64)
Redakcja serwisu Wadowice24.pl nie odpowiada za komentarze zamieszczone pod artykułami i nie utożsamia się z ich treścią. Jednocześnie podkreślamy, iż nie jest to miejsce dla poniżania mieszkańców, wierzących, w tym katolików i innych, oraz sączenia jadu przez osoby nienawidzące Wadowic i wszystkiego, co jest z naszym miastem związane. Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób.
Zapisz się do RSS tego komentarza
...
mieszkanka Dobczyc komentuje +9
Sprostujcie ten artykul. Jego zona nie zyje od okolo 3 lat.. piszac artykuly warto byloby siegnac po aktualne informacje.
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
Perpetua komentuje +0
Kolejna niepotrzebna galeria handlowa.
Ciekawe jakie sklepy będę otwarte.
Ciekawe jakie sklepy będę otwarte.
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
lala komentuje +10
Możecie skłądać cv i tak pracy nie dostaniecie dostaną ją nieudacznicy po znajomościach których nikt inny by nie zatrudnił:)
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
mała_migotka komentuje +1
Jakie sklepy mają być otwarte ?:)
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
jaga 45 komentuje +5
chciałam sprostować iż pan jan burkat żony już niema bo się powiesiła już dłużej nie dała rady
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
n komentuje +2
Też się dołączam do tego pytania . Wie Ktos może????
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
anpo komentuje +4
ma ktoś adres mailowy na który można złożyć CV w temacie praca w JAN WADOWICE?
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
normalny komentuje +6
Wszyscy tylko narzekają, ale sami dają zarobić obcym sieciom. Portugalczyk czy Anglik nie wypłaci Wam emerytur, na które ciężko pracujecie. Zwolnienia z podatków, przepływy pieniężne i inne, powodują że mają lepiej niż u siebie. Niedaleko Biedronki ma powstać kolejna galeria z obcą siecią Kaufland. Nazwa ciekawa - "DRUCIARNIA"
U Naszych sąsiadów sieci te się zmówiły (bo nie ma już prawie tradycyjnego handlu) i znacznie podniosły ceny. Dlatego zakupy robią w Polsce. Tak, więc kupujcie tylko w polskich sklepach takich jak STOP, ten nowy i inne mniejsze lokalne. Ceny są nawet niższe, tylko sieciówki Wam robią pranie mózgu z promocjami...
U Naszych sąsiadów sieci te się zmówiły (bo nie ma już prawie tradycyjnego handlu) i znacznie podniosły ceny. Dlatego zakupy robią w Polsce. Tak, więc kupujcie tylko w polskich sklepach takich jak STOP, ten nowy i inne mniejsze lokalne. Ceny są nawet niższe, tylko sieciówki Wam robią pranie mózgu z promocjami...
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
Porwis komentuje +2
Czytając Wasze komentarze, muszę powiedzieć z szacunkiem, że społeczeństwo Wadowic i okolic jest bardzo dobrze wyedukowane w dziedzinie ekonomii. Wiele jest mądrych analiz i wyliczeń oraz przestróg. To cieszy; może przez ten fakt, będziecie mądrzejsi i w przyszłości będziecie głosować zgodzie z polską racją stanu, może nie pozwolicie się oszukiwać i może nie pozwolicie roztrwonić politykom resztek nie sprzedanej Polski. To w waszych głowach rodzi się Wasz sukces lub Wasza klęska.
Nie POzdrawiam tu naiwnych i łatwowiernych.
Nie POzdrawiam tu naiwnych i łatwowiernych.
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
jupik komentuje +11
Nie prawda. Jan nie mieszka z żoną Teresą i dwójką dzieci.
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
ramiko komentuje +2
to może w końcu ceny działek spadną w tym miescie bo były szalone
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
ZORIENTOWANY komentuje +3
W WADOWICACH MA JESZCZE POWSTAC DUZY SUPERMARKET 1000 METRÓW KOŁO EKONOMIKA NA PLACU GDZIE SA SZKLARNIE U ROKOWSKIEGO , I DALEJ PRZY SZOPENA 4000 METRÓW POD HANDEL I JESCZE 1200 METRÓW KOŁO STACJI BENZYNOWEJ ... I TO WSZYSTKO I JUZ KONIEC Z INVESTYCJAMI W WADOWICACH , NIKT JUZ NIC NIE WYBUDUJE , BO PO CO I DLA KOGO
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
xxx22 komentuje +31
W Wadowicach to otwierane są tylko supermarkety i stacje benzynowe.betonowy rynek i żadnej imprezy o której głośno by się mówiło -nie to co Zator czy Oświęcim i mają KFC
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
soso komentuje +18
Ciekawe jak długo to wszystko wytrzyma.Nikt nie buduje firm które by coś produkowały i przynosiły zysk dla państwa, tylko handel i handel.Tusk dokończył dzieła dwudziestu lat niszczenia gospodarki.Już w tej chwili powstają zatory płatnicze między firmami ,a co będzie pod koniec roku.Kiedyś były fabryki ,stocznie - strategiczne rozwiązania dla rynku pracy,dawały pracę tysiącom ludzi .Jeżeli nie planowano modernizować fabryk czy budować nowych firm nie należało niszczyć tego co było tylko wymóc na dyrekcjach chociaż minimalny zysk.Niedługo czeka nas finito gospodarki i całej strefy euro.Ciekawe co wtedy będzie w tych galeriach.
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
działalność 1 osobowa.. komentuje +22
Prawda jest jedna:
+ 1 duża galeria handlowa w której załóżmy będzie pracowało 100 osób
- 100 małych i średnich firm gdzie pracuje 200 - 250 osób.
- 100 kolejnych właściecieli budynków pod wynajem, u których będą stały puste budynki, a co za tym idzie mniejsze wpływy do budżetu gminy i.t.p.
+ 1 duża galeria handlowa w której załóżmy będzie pracowało 100 osób
- 100 małych i średnich firm gdzie pracuje 200 - 250 osób.
- 100 kolejnych właściecieli budynków pod wynajem, u których będą stały puste budynki, a co za tym idzie mniejsze wpływy do budżetu gminy i.t.p.
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
Świetny komentarz komentuje +15
Wadowice stają się powoli stolicą handlu, bankowości, przedsiębiorczości i rzemiosła. Codziennie do Wadowic przyjeżdżają tysiące ludzi do pracy, a także na zakupy oraz do restauracji, kawiarni, albo wziąć udział w licznych imprezach kulturalnych z których miasto nad Skawą jest słynne. Dlaczego wszyscy chcą robić interesy w Wadowicach, dlaczego tutaj chcą budować nowe obiekty handlowe?
Odpowiedź jest prosta, bo tutaj jest rozwój, bo tutaj ściągają ludzie z całego regionu, bo tutaj jest lepsze życie, większe możliwości i dobre perspektywy na rozwój.
Nawet lewicowe oszołomy bardziej interesują się Wadowicami niż pozostałymi miasteczkami które są na progu bankructwa. Mówi się że komuchy zawsze ciągną do miodu, tylko że gdy już się dorwą to zniszczą wszystko.
Pozbądźcie się lewactwa i postkomunistycznych oszołomów, aby nie hamowali i nie przeszkadzali w rozwoju miasta.
Odpowiedź jest prosta, bo tutaj jest rozwój, bo tutaj ściągają ludzie z całego regionu, bo tutaj jest lepsze życie, większe możliwości i dobre perspektywy na rozwój.
Nawet lewicowe oszołomy bardziej interesują się Wadowicami niż pozostałymi miasteczkami które są na progu bankructwa. Mówi się że komuchy zawsze ciągną do miodu, tylko że gdy już się dorwą to zniszczą wszystko.
Pozbądźcie się lewactwa i postkomunistycznych oszołomów, aby nie hamowali i nie przeszkadzali w rozwoju miasta.
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
Harry komentuje +8
Wadowice rozwijają się zabójczo - świetnie! taki rozwój daje nowe możliwości, nasze miasto stało się nowoczesne i zadbane jest naprawdę super!
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
terapeuta komentuje +45
A po co KFC i DONALD. Żeby według zachodniej receptury żreć i tyć i niezdrowo się odżywiać i płacić Lepiej odbudować BARY MLECZNE. Świeże bułeczki, serek żółty, kakao, mleko prosto od krowy, kluseczki. Jeden stolik poświęcić Tuskowi i będzie Donald w Wadowicach. Taniej.
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
docen komentuje +5
a nie piszą że ma powstać pomnik burmistrz miasta wadowice- za tak efektywne rządy, że tyle osob młodych nie ma pracy, nie ma warunków do rozwoju , moze jedeynie isc popatrzec na betonowy rynek i banki co kilka matrów!!
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
Furjat. komentuje +22
@Do Wadowic będą zjeżdżać ludzie na zakupy z całego powiatu.
Chyba że będą sprzedawać na zeszyt. he. he.
Chyba że będą sprzedawać na zeszyt. he. he.
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
browar komentuje +6
browar mają tani to niech budują będziemy taniej pić
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
le komentuje +6
wygoglujcie sobie co to za siec sklepow , przelaczcie na obrazy i zobaczycie co to za badziew bedzie, McDonald nie ma racji bytu w tak malym miescie a co dopiero KFC . Co innego Krakow gdzie liczba mieszkancow to ok.miliona a nie zaledwie 20 tys , tyle to ma jedno osiedle w Krakowie.
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
znafca_BMW_fan komentuje +1
Jakie auto ma pan Jan?
Myślicie, że Octavię w Tedejiku, albo innego Superba?
Myślicie, że Octavię w Tedejiku, albo innego Superba?
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
aplituder komentuje +5
ravi masz rację w 100% u mnie w domu są 3 samochody. Źle nie jest. Do roboty się brać a nie narzekać!!
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
sawage komentuje +3
Napiszę tak, mieszkam ok. 20 km od Wadowic, często przyjeżdżam na zakupy, przynajmniej 2 razy w tygodniu. Tak więc nie tylko samymi wadowiczanami Wadowice stoją. Dużo ludzi przyjeżdża i kupuje w Wadowicach z okolicznych wsi. Raz przechodził i pytał się mnie jakiś młody turysta gdzie tu jest KFC albo McDonald. I z jakim zdziwieniem na mnie popatrzył jak mu powiedziałem że nie ma.
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
le komentuje +1
juz byly przymiarki do MCDonalda i nic z tego nie wyniklo , miasto musialo by doplacac do tego tak wiec zapomnijcie o KFC MCDonald. wadowice sa malo atrakcyjne dla tych firm z uwago na mala liczbe mieszkancow jak i atrakcyjnosc
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
Zizu komentuje +56
1) miasto nie może przekroczyć 20 tys mieszkańców od dawien dawna
2) bezrobocie wzrosło
3) nigdzie nie ma tyle super i hipermarketów co w Polsce
4) przebicie mają najbogatsi, spróbuj samemu otworzyć coś
5) upadają mali biznesmeni, sklepiki
6) na miejscu Bumar łabedy ma byc podobno Kaufland
7) licznika długu publicznego nie pokazują w TV już
8) Polska dostaje kary za nadużycia i znikanie mld złotych
9) W Wadoicach oprócz Maspexu nie ma już duzego zakładu
podsumowanie: nie wymaga komentarza.......
2) bezrobocie wzrosło
3) nigdzie nie ma tyle super i hipermarketów co w Polsce
4) przebicie mają najbogatsi, spróbuj samemu otworzyć coś
5) upadają mali biznesmeni, sklepiki
6) na miejscu Bumar łabedy ma byc podobno Kaufland
7) licznika długu publicznego nie pokazują w TV już
8) Polska dostaje kary za nadużycia i znikanie mld złotych
9) W Wadoicach oprócz Maspexu nie ma już duzego zakładu
podsumowanie: nie wymaga komentarza.......
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
Wojtek x 1000 komentuje +24
No to teraz małe pytanie: czego w Wadowicach NIE brakuje? Otóż oddziałów banków i właśnie sklepów. No więc teraz widać to, przed czym ostrzegano od dawna - idziemy do banku po kredyty, by wydawać nie swoje pieniądze w sklepach, by kupować to czego nie zawsze potrzebujemy, po to byśmy nie czuli się gorzej niż sąsiad. A teraz takie zapyziałe Wadowice pomnóżmy razy ilość podobnych miast i miasteczek w Polsce i wyjdzie nam dosyć trudna do ogarnięcia i wyobrażenia masa pieniędzy która płynie sobie hen, daleko do jakiegoś np. Portugalczyka (Biedronka) czy też Angola (Tesco), który cieszy się jak łatwo struga polaczków. I tak samo zagraniczne centrale banków, na czele których stoją bogole, cieszą się jak z każdym kredytem stają się jeszcze większymi bogolami... błędne koło!
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
ktosiek komentuje +12
wejdźcie na stronę tej starej cegielni z Myślenic same dziadowskie sklepy kilka knajp i zoo a poza tym wyraźnie jest napisane że inwestorem było jakieś irlandzkie konsorcjum a nie niejaki Burkat Jan więc nie wiem o co chodzi? może on się podszywa pod czyjąś robotę ?
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
wadowiczanin26 komentuje +10
A ja uważam , że wszyscy na tym zyskamy.....nowe miejsca pracy, lepsze sklepy...rozwój regionumiasto-info.pl/.../2647,jan-burkat-nie-zawracac-z-raz-obranej-drogi.html
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
wadowiczanin26 komentuje +2
Jan Burkat: Nie zawracać z raz obranej drogi
12 maja 2011
Receptą na sukces w biznesie jest konsekwencja. Nie wolno się zniechęcać, wszyscy ponosimy porażki, które dla wielu ludzi są powodem rezygnacji z aktywności i ryzyka, tymczasem trzeba umieć utrzymać kurs i nie zawracać z raz obranej drogi – w wywiadzie dla Sedna mówi Jan Burkat, który otrzymał nagrodę diamenty od miesięcznika Forbes
Najnowszy numer Sedna w kioskach od 10 maja
SEDNO: Naszą rozmowę wypada rozpocząć od gratulacji. Nie dalej jak kilka dni temu otrzymał Pan nagrodę w kategorii przedsiębiorstw uzyskujących rocznie dochód pomiędzy 50, a 250 mln złotych, przyznaną przez prestiżowy miesięcznik Forbes”. Zatem proszę przyjąć od nas gratulacje! Jest Pan jedynym przedsiębiorcą z terenu powiatu myślenickiego i jednym z 35 z terenu Małopolski wyróżnionym przez ten miesięcznik.
JAN BURKAT: Wyróżnienie od „Forbesa” była dla mnie niespodzianką. Dowiedziałem się o jej przyznaniu od … klienta, który spotkał mnie w moim sklepie i poinformował o nagrodzie. Potem kupiłem gazetę i znalazłem w niej swoje nazwisko, a jeszcze później zadzwoniła do mnie pani z „Forbesa” i zaprosiła oficjalnie na galę wręczenia nagród.
Nie jest to pierwsza nagroda przyznana Panu przez polski miesięcznik zajmujący się tematyką ekonomiczną?
Nie. Dwa lata temu otrzymałem Gazelę Biznesu przyznawaną przez miesięcznik „Puls Biznesu”.
Czy gala zorganizowana przez miesięcznik „Forbes” przyniosła jakieś owoce poza satysfakcją i prestiżem? Czy tego typu wydarzenia wprowadzają w jakieś kręgi biznesowe i owocują w praktyce?
Tak. Już podczas samej gali nawiązałem kontakty z firmami, z którymi zamierzam współpracować. Jedna z nich, informatyczna, ma swoją siedzibę w Nowym Sączu i chce dzierżawić ode mnie powierzchnię sklepową w nowo powstałym na terenie Dobczyc markecie.
Nagrody, jakie Pan otrzymał są dowodem na to, że nawet w trudnych warunkach ekonomicznych, jakie panują w kraju można uprawiać biznes osiągając w nim sukcesy?
Powiem tak: w chwili obecnej warunki do robienia biznesu w Polsce nie są jeszcze takie najgorsze. Gdyby jeszcze ktoś zadbał o zmniejszenie kosztów, na przykład obniżając ceny paliwa …? Jestem również właścicielem firmy transportowej, chociaż powoli ograniczam tę działalność. Dzisiaj udział kosztów paliwa w kosztach firm przewozowych wynoszą około siedemdziesięciu procent, kiedyś wynosiły około czterdziestu, czterdziestu pięciu. Różnica zatem jest kolosalna.
Czy może Pan powiedzieć kilka słów na temat swoich początków w biznesie? Czy to właśnie firma przewozowa dała początek pańskiej działalności?
Nie. Zaczynałem w detalu w roku 1991 zaś firmę przewozową powołałem do życia w cztery lata później. Zaczynałem swoją działalność handlową od małej hurtowni spożywczej przy ulicy Podgórskiej w Dobczycach, która notabene działa do dziś.
Jest Pan obecnie właścicielem dużej, dobrze prosperującej firmy rodzinnej, czy wciąż radzi
Pan sobie z „ogarnięciem” jej działalności?
Powoli tracę tę możliwość i zaczynam poszukiwać odpowiednich ludzi, którzy pomogą mi w zarządzaniu. Wprowadzam także równolegle nowoczesne systemy kasowe.
Ile osób zatrudnia Pan obecnie?
Dokładnie 230. Wliczam w to także obsługę nowego obiektu, którego otwarcie planujemy na 14 maja, a więc już za kilka dni.
Co jest siłą napędową dla Pańskiej działalności? Osiągnął Pan już zapewne taki status majątkowy, że dalsze pomnażanie dóbr nie jest dla Pana koniecznością. Jak tłumaczy Pan to, że wciąż powstają nowe obiekty firmowane przez Pana, że wciąż rozrasta się sieć Pańskich sklepów?
Po pierwsze lubię to co robię, po drugie jeśli już coś robię, to chcę to robić na wysokim poziomie. Preferencje klienta zmieniają się z roku na rok, moim mottem jest dbałość o to, aby klient zawsze był zadowolony, a zatem staram się nadążać za tymi preferencjami, wreszcie po trzecie, jeśli się pomnaża zyski, trzeba je inwestować. Tylko takie podejście do sprawy powoduje permanentny rozwój, a ja chcę się rozwijać. Na chwilę obecną już wiem, że moja firma będzie inwestować w kolejne obiekty z częstotliwością co dwa lata.
Powiedział Pan, że handel jest łatwą dziedziną biznesu? Jak chce Pan przekonać nas do słuszności tego stwierdzenia? Gdyby było tak łatwo zapewne miałby Pan wokoło wielu konkurentów, tymczasem rozwój pańskiej firmy, oparty na własnym kapitale jest ewenementem na rynku.
Dla mnie jest to łatwa dziedzina biznesu. Nie oglądam się na konkurentów, robię po prostu swoje. To wszystko.
Co oznacza w Pańskim przypadku stwierdzenie: robię swoje?
Od początku działalności zakładałem stworzenie sieci handlowej innej niż wszystkie. Po to powstała własna wytwórnia wędlin, aby udowodnić klientowi, że to co jest wyprodukowane na miejscu jest zawsze świeże, zawsze smakowite, a także przy okazji konkurencyjne cenowo. Owoce, warzywa, jajka, wędlina w moich sklepach pochodzi ze specjalnych, ekologicznych hodowli. Na przykład ziemniaki od lat dostarcza mi rolnik, który na trzydziestu hektarach sadzi je tylko i wyłącznie dla mnie. Trud, jaki sobie zadałem w tym względzie przynosi efekty. Klienci kupują moje ziemniaki, bo mają gwarancję ich wysokiej jakości.
Buduje Pan kolejne centra handlowe, tworzy Pan w ten sposób coraz większą sieć i utrwala markę swojej działalności? Czy te doświadczenia ukształtowały już w Pana świadomości kompletną wizję tego jak powinien wyglądać modelowy sklep Jana?
Tak, mam taką wizję a większą część wiedzy do jej zbudowania czerpię od swoich klientów. Często chodzę wśród nich i pytam co należałoby jeszcze zmienić, usprawnić, aby było lepiej, wygodniej, przyjemniej. Oczywiście mam świadomość, że przede mną dużo pracy. Jeśli chodzi o wizję sklepu idealnego, to noszę ją ciągle gdzieś w głowie. Wiem na pewno, że musi to być sklep absolutnie przyjazny klientowi, konkurujący ceną, ale przy tym promujący jakość oferty, nie za duży i posiadający swój własny, niepowtarzalny klimat.
Taki jak ma „Stara Cegielnia”?
Tak. Chociaż „Stara Cegielnia” narzuciła swój styl poprzez fakt historyczności tego miejsca i specyfikę jego wyglądu. Udało nam się obronić ten klimat. Zresztą wszystkie moje kolejne sklepy, jeśli będą powstawać, będą nosić znamiona polskości. Element narodowy, stawianie na rodzimego producenta żywności, promowanie regionalnych produktów jest dla mnie bardzo ważne i będę na niego zwracał szczególną uwagę.
Czy jest to między innymi chęć zamanifestowania swojego stosunku do zagranicznych sieci handlowych?
Myślę, że tak. Mam do nich swój stosunek.
Negatywny?
Można to tak nazwać. Dam prosty przykład opierając go na jednej ze znanych sieci. Do dziś dziwi mnie utrwalony chyba przez zabiegi reklamowo - marketingowe stereotyp sklepu o przyjaznych, niskich cenach. Tymczasem nie jest to moim zdaniem sieć tania. Wręcz przeciwnie. Zauważyłem pewną zaskakującą prawidłowość, otóż najmniej liczą ci klienci, którzy posiadają najuboższy portfel, ci zaś z zasobnymi portfelami liczyć potrafią jak nikt inny. Jak bowiem wytłumaczyć fakt, że w sieci wcale nie najtańszej, zakupy robi tylu ludzi, wśród nich liczna grupa mniej zamożnych?
Jest Pan w stanie udowodnić twierdzenie, że to sieć nie najtańsza?
Tak. Już to nawet zrobiłem. W okresie przedświątecznym przygotowaliśmy kosz z dwunastoma produktami spożywczymi pochodzącymi z moich sklepów dając szansę klientom, którzy znajdą sklep, gdzie koszyk ten będzie tańszy otrzymania go za darmo. Koszyk z sieci, o której mówię jest droższy niż nasz. Przy czym w skład koszyka wchodziły podstawowe produkty niezbędne na świąteczny stół – jajka, kiełbasa swojska, szynka, mąka, majonez kielecki, itd.
I znalazł się klient, któremu musiał Pan ufundować ten koszyk?
Nie.
Skąd wynika różnica w cenach na Pańską korzyść?
Stąd, że ja nie muszę płacić wysokiego czynszu za lokal, bo lokal należy do mnie. Kiedy przychodzi płacić wysoki czynsz lub dzierżawę, trzeba szukać rekompensaty, a zatem koszty wynajmu czy dzierżawy lokalu wchodzą w cenę produktu.
Czym zamierza Pan jeszcze konkurować z dużymi sieciami?
Duże sieci to organizmy zarządzane odgórnie. To przemysł handlowy. Ja chcę tworzyć model handlu z bardziej ludzkim obliczem. Jestem na co dzień w sklepie obserwuję zmiany w podejściu klientów, ich oczekiwania. Niezwykle ważnym elementem jest również szerokość asortymentu. To ona sprawia, że mam stałych klientów z Krakowa, którzy u mnie mogą zrobić zakupy najbardziej zróżnicowane i kompletne.
Zapytam Pana teraz trochę z innej beczki. Czy zarządzając na co dzień tak dużą firmą, mając na głowie tak dużo różnych obowiązków z tym związanych znajduje Pan jeszcze czas na inne zajęcia?
Owszem, choć z trudem. Jestem zapalonym kibicem sportowym. Pomagam nawet młodym piłkarzom Wisły oraz myślenickiemu Dalinowi. Lubię wędkować.
Skoro o pomocy mowa, to wiem, że nie stroni Pan od niej. Przykłady pomocy niesionej mieszkańcom Dobczyc przez Pana bezinteresownie rok temu podczas powodzi świadczy o tym najlepiej.
Uważam, że jest to obowiązek każdego przedsiębiorcy, któremu udało się zaistnieć i osiągnąć satysfakcjonujące wyniki w biznesie. Pomoc społeczeństwu, z którego się wywodzisz to bardzo ważna rzecz. Niedawno w obecności władz samorządowych Dobczyc wręczyliśmy dziewczynce mającej problemy ze słuchem komputer i specjalny program wartości około 30 tysięcy złotych. Nie mówię tego po to, aby się chwalić, ale aby podkreślić to co powiedziałem wcześniej na temat poczucia obowiązku niesienia pomocy innym. Natomiast to co obserwuję, a co nie jest według mnie zjawiskiem pozytywnym, to to, że zbyt mało w pomoc angażują się lokalne społeczności, na przykład sąsiedzi czy grono przyjaciół. Tak nie powinno, moim zdaniem być.
Jaka jest recepta na sukces w biznesie.
Tą receptą jest konsekwencja. Nie wolno się zniechęcać, wszyscy ponosimy porażki, które dla wielu ludzi są powodem rezygnacji z aktywności i ryzyka, tymczasem trzeba umieć utrzymać kurs i nie zawracać z raz obranej drogi.
Jest Pan jednym ze współzałożycieli Izby Gospodarczej Dorzecza Raby w Dobczycach. Jaka idea przyświecała Panu i innym dobczyckim przedsiębiorcom przy powoływaniu tej instytucji do życia i czy była ona potrzebna?
No cóż, powód był prosty, chodziło nam o to, aby skupić przedsiębiorców dobczyckich wokół spraw ważnych dla nich, ważnych zarówno, a może przede wszystkim dla firm małych, ale także dla firm dużych.
Czy udało się wprowadzić w życie tę ideę?
Z pełnym sukcesem. Izba działa, ma się dobrze, a co najważniejsze spełnia swoje zadanie. Podam przykład. Istnieje niepisana zasada, że dobczyccy przedsiębiorcy wspierają się nawzajem dokonując zakupów w swoich firmach. I tak budując swój nowy sklep w Dobczycach kupowałem materiały i korzystałem z usług firm działających w strukturach naszej izby. Takie podejście niesie ze sobą kilka zalet. Nie tylko wspomagamy się nawzajem, ale jeszcze podatki, które płacimy pozostają w naszej gminie. Po za tym Izba to instrument do wspólnych wystąpień przedsiębiorców i współpracy z administracją.
Skoro o gminie mowa, to jak jest ona nastawiona do izby i do przedsiębiorczości?
Niezwykle pozytywnie. Burmistrz Marcin Pawlak to znakomity, wyjątkowo uzdolniony samorządowiec, który świetnie rozumie potrzeba integracji środowisk przedsiębiorczych i potrzebę rozwoju przedsiębiorczości w ogóle. To właśnie prężnie rozwinięta przedsiębiorczość jest pośrednim motorem rozwoju innych dziedzin i ona w sposób podstawowy buduje zamożność całej społeczności. Dobrze rozwinięta przedsiębiorczość to przecież miejsca pracy dla ludzi i podatki które tworzą budżety publiczne. Dlatego ten sektor trzeba wspierać bo w ten sposób pośrednio wspiera się wszystkie inne. Burmistrz Dobczyc doskonale to rozumie i konsekwentnie wprowadza w czyn.
Gość ma mklase i wszyscy na tym zyskamy....miejsca pracy lepsze i tańsze sklepy i....nasze regionalne produkty
12 maja 2011
Receptą na sukces w biznesie jest konsekwencja. Nie wolno się zniechęcać, wszyscy ponosimy porażki, które dla wielu ludzi są powodem rezygnacji z aktywności i ryzyka, tymczasem trzeba umieć utrzymać kurs i nie zawracać z raz obranej drogi – w wywiadzie dla Sedna mówi Jan Burkat, który otrzymał nagrodę diamenty od miesięcznika Forbes
Najnowszy numer Sedna w kioskach od 10 maja
SEDNO: Naszą rozmowę wypada rozpocząć od gratulacji. Nie dalej jak kilka dni temu otrzymał Pan nagrodę w kategorii przedsiębiorstw uzyskujących rocznie dochód pomiędzy 50, a 250 mln złotych, przyznaną przez prestiżowy miesięcznik Forbes”. Zatem proszę przyjąć od nas gratulacje! Jest Pan jedynym przedsiębiorcą z terenu powiatu myślenickiego i jednym z 35 z terenu Małopolski wyróżnionym przez ten miesięcznik.
JAN BURKAT: Wyróżnienie od „Forbesa” była dla mnie niespodzianką. Dowiedziałem się o jej przyznaniu od … klienta, który spotkał mnie w moim sklepie i poinformował o nagrodzie. Potem kupiłem gazetę i znalazłem w niej swoje nazwisko, a jeszcze później zadzwoniła do mnie pani z „Forbesa” i zaprosiła oficjalnie na galę wręczenia nagród.
Nie jest to pierwsza nagroda przyznana Panu przez polski miesięcznik zajmujący się tematyką ekonomiczną?
Nie. Dwa lata temu otrzymałem Gazelę Biznesu przyznawaną przez miesięcznik „Puls Biznesu”.
Czy gala zorganizowana przez miesięcznik „Forbes” przyniosła jakieś owoce poza satysfakcją i prestiżem? Czy tego typu wydarzenia wprowadzają w jakieś kręgi biznesowe i owocują w praktyce?
Tak. Już podczas samej gali nawiązałem kontakty z firmami, z którymi zamierzam współpracować. Jedna z nich, informatyczna, ma swoją siedzibę w Nowym Sączu i chce dzierżawić ode mnie powierzchnię sklepową w nowo powstałym na terenie Dobczyc markecie.
Nagrody, jakie Pan otrzymał są dowodem na to, że nawet w trudnych warunkach ekonomicznych, jakie panują w kraju można uprawiać biznes osiągając w nim sukcesy?
Powiem tak: w chwili obecnej warunki do robienia biznesu w Polsce nie są jeszcze takie najgorsze. Gdyby jeszcze ktoś zadbał o zmniejszenie kosztów, na przykład obniżając ceny paliwa …? Jestem również właścicielem firmy transportowej, chociaż powoli ograniczam tę działalność. Dzisiaj udział kosztów paliwa w kosztach firm przewozowych wynoszą około siedemdziesięciu procent, kiedyś wynosiły około czterdziestu, czterdziestu pięciu. Różnica zatem jest kolosalna.
Czy może Pan powiedzieć kilka słów na temat swoich początków w biznesie? Czy to właśnie firma przewozowa dała początek pańskiej działalności?
Nie. Zaczynałem w detalu w roku 1991 zaś firmę przewozową powołałem do życia w cztery lata później. Zaczynałem swoją działalność handlową od małej hurtowni spożywczej przy ulicy Podgórskiej w Dobczycach, która notabene działa do dziś.
Jest Pan obecnie właścicielem dużej, dobrze prosperującej firmy rodzinnej, czy wciąż radzi
Pan sobie z „ogarnięciem” jej działalności?
Powoli tracę tę możliwość i zaczynam poszukiwać odpowiednich ludzi, którzy pomogą mi w zarządzaniu. Wprowadzam także równolegle nowoczesne systemy kasowe.
Ile osób zatrudnia Pan obecnie?
Dokładnie 230. Wliczam w to także obsługę nowego obiektu, którego otwarcie planujemy na 14 maja, a więc już za kilka dni.
Co jest siłą napędową dla Pańskiej działalności? Osiągnął Pan już zapewne taki status majątkowy, że dalsze pomnażanie dóbr nie jest dla Pana koniecznością. Jak tłumaczy Pan to, że wciąż powstają nowe obiekty firmowane przez Pana, że wciąż rozrasta się sieć Pańskich sklepów?
Po pierwsze lubię to co robię, po drugie jeśli już coś robię, to chcę to robić na wysokim poziomie. Preferencje klienta zmieniają się z roku na rok, moim mottem jest dbałość o to, aby klient zawsze był zadowolony, a zatem staram się nadążać za tymi preferencjami, wreszcie po trzecie, jeśli się pomnaża zyski, trzeba je inwestować. Tylko takie podejście do sprawy powoduje permanentny rozwój, a ja chcę się rozwijać. Na chwilę obecną już wiem, że moja firma będzie inwestować w kolejne obiekty z częstotliwością co dwa lata.
Powiedział Pan, że handel jest łatwą dziedziną biznesu? Jak chce Pan przekonać nas do słuszności tego stwierdzenia? Gdyby było tak łatwo zapewne miałby Pan wokoło wielu konkurentów, tymczasem rozwój pańskiej firmy, oparty na własnym kapitale jest ewenementem na rynku.
Dla mnie jest to łatwa dziedzina biznesu. Nie oglądam się na konkurentów, robię po prostu swoje. To wszystko.
Co oznacza w Pańskim przypadku stwierdzenie: robię swoje?
Od początku działalności zakładałem stworzenie sieci handlowej innej niż wszystkie. Po to powstała własna wytwórnia wędlin, aby udowodnić klientowi, że to co jest wyprodukowane na miejscu jest zawsze świeże, zawsze smakowite, a także przy okazji konkurencyjne cenowo. Owoce, warzywa, jajka, wędlina w moich sklepach pochodzi ze specjalnych, ekologicznych hodowli. Na przykład ziemniaki od lat dostarcza mi rolnik, który na trzydziestu hektarach sadzi je tylko i wyłącznie dla mnie. Trud, jaki sobie zadałem w tym względzie przynosi efekty. Klienci kupują moje ziemniaki, bo mają gwarancję ich wysokiej jakości.
Buduje Pan kolejne centra handlowe, tworzy Pan w ten sposób coraz większą sieć i utrwala markę swojej działalności? Czy te doświadczenia ukształtowały już w Pana świadomości kompletną wizję tego jak powinien wyglądać modelowy sklep Jana?
Tak, mam taką wizję a większą część wiedzy do jej zbudowania czerpię od swoich klientów. Często chodzę wśród nich i pytam co należałoby jeszcze zmienić, usprawnić, aby było lepiej, wygodniej, przyjemniej. Oczywiście mam świadomość, że przede mną dużo pracy. Jeśli chodzi o wizję sklepu idealnego, to noszę ją ciągle gdzieś w głowie. Wiem na pewno, że musi to być sklep absolutnie przyjazny klientowi, konkurujący ceną, ale przy tym promujący jakość oferty, nie za duży i posiadający swój własny, niepowtarzalny klimat.
Taki jak ma „Stara Cegielnia”?
Tak. Chociaż „Stara Cegielnia” narzuciła swój styl poprzez fakt historyczności tego miejsca i specyfikę jego wyglądu. Udało nam się obronić ten klimat. Zresztą wszystkie moje kolejne sklepy, jeśli będą powstawać, będą nosić znamiona polskości. Element narodowy, stawianie na rodzimego producenta żywności, promowanie regionalnych produktów jest dla mnie bardzo ważne i będę na niego zwracał szczególną uwagę.
Czy jest to między innymi chęć zamanifestowania swojego stosunku do zagranicznych sieci handlowych?
Myślę, że tak. Mam do nich swój stosunek.
Negatywny?
Można to tak nazwać. Dam prosty przykład opierając go na jednej ze znanych sieci. Do dziś dziwi mnie utrwalony chyba przez zabiegi reklamowo - marketingowe stereotyp sklepu o przyjaznych, niskich cenach. Tymczasem nie jest to moim zdaniem sieć tania. Wręcz przeciwnie. Zauważyłem pewną zaskakującą prawidłowość, otóż najmniej liczą ci klienci, którzy posiadają najuboższy portfel, ci zaś z zasobnymi portfelami liczyć potrafią jak nikt inny. Jak bowiem wytłumaczyć fakt, że w sieci wcale nie najtańszej, zakupy robi tylu ludzi, wśród nich liczna grupa mniej zamożnych?
Jest Pan w stanie udowodnić twierdzenie, że to sieć nie najtańsza?
Tak. Już to nawet zrobiłem. W okresie przedświątecznym przygotowaliśmy kosz z dwunastoma produktami spożywczymi pochodzącymi z moich sklepów dając szansę klientom, którzy znajdą sklep, gdzie koszyk ten będzie tańszy otrzymania go za darmo. Koszyk z sieci, o której mówię jest droższy niż nasz. Przy czym w skład koszyka wchodziły podstawowe produkty niezbędne na świąteczny stół – jajka, kiełbasa swojska, szynka, mąka, majonez kielecki, itd.
I znalazł się klient, któremu musiał Pan ufundować ten koszyk?
Nie.
Skąd wynika różnica w cenach na Pańską korzyść?
Stąd, że ja nie muszę płacić wysokiego czynszu za lokal, bo lokal należy do mnie. Kiedy przychodzi płacić wysoki czynsz lub dzierżawę, trzeba szukać rekompensaty, a zatem koszty wynajmu czy dzierżawy lokalu wchodzą w cenę produktu.
Czym zamierza Pan jeszcze konkurować z dużymi sieciami?
Duże sieci to organizmy zarządzane odgórnie. To przemysł handlowy. Ja chcę tworzyć model handlu z bardziej ludzkim obliczem. Jestem na co dzień w sklepie obserwuję zmiany w podejściu klientów, ich oczekiwania. Niezwykle ważnym elementem jest również szerokość asortymentu. To ona sprawia, że mam stałych klientów z Krakowa, którzy u mnie mogą zrobić zakupy najbardziej zróżnicowane i kompletne.
Zapytam Pana teraz trochę z innej beczki. Czy zarządzając na co dzień tak dużą firmą, mając na głowie tak dużo różnych obowiązków z tym związanych znajduje Pan jeszcze czas na inne zajęcia?
Owszem, choć z trudem. Jestem zapalonym kibicem sportowym. Pomagam nawet młodym piłkarzom Wisły oraz myślenickiemu Dalinowi. Lubię wędkować.
Skoro o pomocy mowa, to wiem, że nie stroni Pan od niej. Przykłady pomocy niesionej mieszkańcom Dobczyc przez Pana bezinteresownie rok temu podczas powodzi świadczy o tym najlepiej.
Uważam, że jest to obowiązek każdego przedsiębiorcy, któremu udało się zaistnieć i osiągnąć satysfakcjonujące wyniki w biznesie. Pomoc społeczeństwu, z którego się wywodzisz to bardzo ważna rzecz. Niedawno w obecności władz samorządowych Dobczyc wręczyliśmy dziewczynce mającej problemy ze słuchem komputer i specjalny program wartości około 30 tysięcy złotych. Nie mówię tego po to, aby się chwalić, ale aby podkreślić to co powiedziałem wcześniej na temat poczucia obowiązku niesienia pomocy innym. Natomiast to co obserwuję, a co nie jest według mnie zjawiskiem pozytywnym, to to, że zbyt mało w pomoc angażują się lokalne społeczności, na przykład sąsiedzi czy grono przyjaciół. Tak nie powinno, moim zdaniem być.
Jaka jest recepta na sukces w biznesie.
Tą receptą jest konsekwencja. Nie wolno się zniechęcać, wszyscy ponosimy porażki, które dla wielu ludzi są powodem rezygnacji z aktywności i ryzyka, tymczasem trzeba umieć utrzymać kurs i nie zawracać z raz obranej drogi.
Jest Pan jednym ze współzałożycieli Izby Gospodarczej Dorzecza Raby w Dobczycach. Jaka idea przyświecała Panu i innym dobczyckim przedsiębiorcom przy powoływaniu tej instytucji do życia i czy była ona potrzebna?
No cóż, powód był prosty, chodziło nam o to, aby skupić przedsiębiorców dobczyckich wokół spraw ważnych dla nich, ważnych zarówno, a może przede wszystkim dla firm małych, ale także dla firm dużych.
Czy udało się wprowadzić w życie tę ideę?
Z pełnym sukcesem. Izba działa, ma się dobrze, a co najważniejsze spełnia swoje zadanie. Podam przykład. Istnieje niepisana zasada, że dobczyccy przedsiębiorcy wspierają się nawzajem dokonując zakupów w swoich firmach. I tak budując swój nowy sklep w Dobczycach kupowałem materiały i korzystałem z usług firm działających w strukturach naszej izby. Takie podejście niesie ze sobą kilka zalet. Nie tylko wspomagamy się nawzajem, ale jeszcze podatki, które płacimy pozostają w naszej gminie. Po za tym Izba to instrument do wspólnych wystąpień przedsiębiorców i współpracy z administracją.
Skoro o gminie mowa, to jak jest ona nastawiona do izby i do przedsiębiorczości?
Niezwykle pozytywnie. Burmistrz Marcin Pawlak to znakomity, wyjątkowo uzdolniony samorządowiec, który świetnie rozumie potrzeba integracji środowisk przedsiębiorczych i potrzebę rozwoju przedsiębiorczości w ogóle. To właśnie prężnie rozwinięta przedsiębiorczość jest pośrednim motorem rozwoju innych dziedzin i ona w sposób podstawowy buduje zamożność całej społeczności. Dobrze rozwinięta przedsiębiorczość to przecież miejsca pracy dla ludzi i podatki które tworzą budżety publiczne. Dlatego ten sektor trzeba wspierać bo w ten sposób pośrednio wspiera się wszystkie inne. Burmistrz Dobczyc doskonale to rozumie i konsekwentnie wprowadza w czyn.
Gość ma mklase i wszyscy na tym zyskamy....miejsca pracy lepsze i tańsze sklepy i....nasze regionalne produkty
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
zaopatrzeniowiec domowy komentuje +10
j23 komentuje +32
I to już będzie przedostatnia inwestycja która skończy mały lokalny handel. Padną małe osiedlowe sklepiki nie tylko spożywcze ale też z innymi artykułami i w ten oto sposób za zgodą Rady i innych decydentów pójdą w niepamięć sklepiki które przetrwały najgorsze czasy ale w uczciwej walce z uwagi na to że teraz nie ma już uczciwej konkurencji. Rządzą wielcy i ceny dabingowe. Tu nie liczą się ludzie bezrobocie tu liczy się kasa i tylko kasa.
Tylko niech te małe sklepiki nie zaopatrują się w supermarketach a póżniej doliczaj,ą swoje marże i wychodzą im ceny z kosmosu ja tam mam swój sklepik i wcale nie jest drożej niż w duzych sklepach a właściciel nie narzeka na brak klientów
I to już będzie przedostatnia inwestycja która skończy mały lokalny handel. Padną małe osiedlowe sklepiki nie tylko spożywcze ale też z innymi artykułami i w ten oto sposób za zgodą Rady i innych decydentów pójdą w niepamięć sklepiki które przetrwały najgorsze czasy ale w uczciwej walce z uwagi na to że teraz nie ma już uczciwej konkurencji. Rządzą wielcy i ceny dabingowe. Tu nie liczą się ludzie bezrobocie tu liczy się kasa i tylko kasa.
Tylko niech te małe sklepiki nie zaopatrują się w supermarketach a póżniej doliczaj,ą swoje marże i wychodzą im ceny z kosmosu ja tam mam swój sklepik i wcale nie jest drożej niż w duzych sklepach a właściciel nie narzeka na brak klientów
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
04.07.2013r komentuje +7
Wadowice to małe piękne miasto. Każdy mieszkaniec powinen dbać o to miasto oraz o jego rozwój. Ale nie w tym sensie żeby dać zarobić ludziom obcym. Po pierwsze trzeba dbać o sowich. Mnustwo sklepów i innych usług ciągle się zamyka i powstają nowe. Wadowiczanie wolą jechać do Krakowa na zakupy czy do kina a nie widzą że u siebie pod nosem mają wszytko co jest potrzebne tylko nie umieją z tego skorzystać. Ja zgadzam się w stu procętach z tymi komętarzami aby dbać o małych przedsiąbiorców którzy są tak liczni na naszym rynku. W tych małych sklepach, restauracjach, kawiraniach, targowiskach i inne pracują nasze rodziny i zanjomi warto o tym pomyśleć. Jeśli nie ma klienta to nie ma pieniędzy na utrzymanie personelu....
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
LOAKALIZACJA Z PROBELMAMI komentuje +17
Jeśli NIE POSZERZĄ DROGI (dokładając dodatkowy pas) to zrobią KOREK NA CAŁE MIASTO! :((
Za Skawą musieli by też zrobić to obiecywane przez Gburmistrzynię RONDO ŚLIMAKOWE
ze zjazdami na Jaroszowice i na Zaskawie - BO WADOWICE CAŁKIEM ZAKORKUJĄ !
Chyba, że to całe "rondo ślimakowe" to była tylko kolejna podpucha rządzących...
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
rudolf komentuje +29
niech drobny biznes podziekuje ewce za niszczenie wadowic i ja powtórnie wybierze ,bo takiego narodu pełnego idiotow jak polacy to chyba nie ma
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
1234 komentuje +15
A co buduja tam gdzie byla kiedys zajezdnia autobusowa na zaskawiu?
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
tomik komentuje +13
"Codziennie do Wadowic przyjeżdżają tysiące ludzi do pracy, a także na zakupy oraz do restauracji, kawiarni, albo wziąć udział w licznych imprezach kulturalnych z których miasto nad Skawą jest słynne." padłem ze śmiechu - kremówkowice centrum kultury... pfff
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
Edu2rdo komentuje +43
Jeden inwestor i zagraniczne marki będę zarabiać na tym, że człowiek z Wadowic nic nigdy niczego nie widział i łażąc do galerii będzie wydawał tam swoje pieniądze.
Kupując w takich miejscach sami wyprowadzamy z Wadowic pieniądze!
Zostaną Ci kasiaści giganci i jak ktoś już pisał, na umowę zlecenie za 5/6 zł na godzinę zatrudnią tam nasze córki i żony...
Zawsze powtarzam znajomym by unikać 'zautomatyzowanego' Tesco, gdzie wywalają nasze znajome, a automatyczne kasy transferują pieniądze wprost do centrali w Anglii, i zawsze powtarzam, by chociaż 10 groszy coś drożej, iść do lokalnego małego sklepu...
Nie bądźcie wsiakami, którzy zagranicznych rzeczy nie widzieli! KFC? McDonald's? Znam miejsca w Wadowicach gdzie takiego Wam hamburgera dadzą, że obiad Wam nie będzie potrzebny...
Nadal żyjecie w jakiejś komunie...
Ludzie, opamietajcie się!
Kupując w takich miejscach sami wyprowadzamy z Wadowic pieniądze!
Zostaną Ci kasiaści giganci i jak ktoś już pisał, na umowę zlecenie za 5/6 zł na godzinę zatrudnią tam nasze córki i żony...
Zawsze powtarzam znajomym by unikać 'zautomatyzowanego' Tesco, gdzie wywalają nasze znajome, a automatyczne kasy transferują pieniądze wprost do centrali w Anglii, i zawsze powtarzam, by chociaż 10 groszy coś drożej, iść do lokalnego małego sklepu...
Nie bądźcie wsiakami, którzy zagranicznych rzeczy nie widzieli! KFC? McDonald's? Znam miejsca w Wadowicach gdzie takiego Wam hamburgera dadzą, że obiad Wam nie będzie potrzebny...
Nadal żyjecie w jakiejś komunie...
Ludzie, opamietajcie się!
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
W planach jest budowa KFC i MC Dolnalda komentuje +7
W końcu w Wadowicach powstaną kultowe KFC i MCD, które młodzież uwielbia. Słyszałem, że w planach jest też budowa nowych zakładów Siemenssa i Boscha?
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
Do Wadowic będą zjeżdżać ludzie na zakupy z całego powiatu komentuje +24
Wadowice stają się powoli stolicą handlu, bankowości, przedsiębiorczości i rzemiosła. Codziennie do Wadowic przyjeżdżają tysiące ludzi do pracy, a także na zakupy oraz do restauracji, kawiarni, albo wziąć udział w licznych imprezach kulturalnych z których miasto nad Skawą jest słynne. Dlaczego wszyscy chcą robić interesy w Wadowicach, dlaczego tutaj chcą budować nowe obiekty handlowe?
Odpowiedź jest prosta, bo tutaj jest rozwój, bo tutaj ściągają ludzie z całego regionu, bo tutaj jest lepsze życie, większe możliwości i dobre perspektywy na rozwój.
Nawet lewicowe oszołomy bardziej interesują się Wadowicami niż pozostałymi miasteczkami które są na progu bankructwa. Mówi się że komuchy zawsze ciągną do miodu, tylko że gdy już się dorwą to zniszczą wszystko.
Pozbądźcie się lewactwa i postkomunistycznych oszołomów, aby nie hamowali i nie przeszkadzali w rozwoju miasta.
Odpowiedź jest prosta, bo tutaj jest rozwój, bo tutaj ściągają ludzie z całego regionu, bo tutaj jest lepsze życie, większe możliwości i dobre perspektywy na rozwój.
Nawet lewicowe oszołomy bardziej interesują się Wadowicami niż pozostałymi miasteczkami które są na progu bankructwa. Mówi się że komuchy zawsze ciągną do miodu, tylko że gdy już się dorwą to zniszczą wszystko.
Pozbądźcie się lewactwa i postkomunistycznych oszołomów, aby nie hamowali i nie przeszkadzali w rozwoju miasta.
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
meryjka komentuje +34
żenujące, kolejna pseudo-galeria, praca dla kilku dziewczyn na GROSZE i upadek dla kolejnych małych sklepików, które są często jedynym źródłem dochodu dla całych rodzin... ja się pytam, co zrobili bezradni radni i pani burmistrz żeby stworzyć PRAWDZIWE MIEJSCA PRACY dla ludzi BEZ KONEKSJI ??? zrozumcie w końcu, że jeśli nie dacie szansy KLINOWSKIEMU, to nikt inny już w tym mieście na to nic nie poradzi !!!
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
Spokojny zawsze zadowolony komentuje +4
i dobrze niech robią, młode dziewczyny będą mogły pracować za 6 zł za kasą, będzie praca !! ludzie radujcie się, narzekacie ze nie ma nowych miejsc pracy, no to właśnie się budują
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
obserwator komentuje +3
a mnie sie to podoba...w końcu jakaś konkurencja...mam nadzieje , że wypali POWODZENIA !
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
* kałakolczik * komentuje +6
Dla mnie toto nie ma większego znaczenia . Na wsi z reguły nie robię zakupów i po większy i tańszy towar jeżdżę do miasta Krakowa, Bielska, Katowic i tak dalej. Buduje ? - to niech tak robi. To nie jest mój problemat.
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
jasio komentuje +19
Wszystko ok, tylko osobiście uważam, że to jest zła lokalizacja, przynajmniej jeżeli chodzi o dojazd do w/w galerii. Już teraz tworzą się korki na Putka, a co dopiero potem będzie
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
foxy komentuje +32
proponuje jeszcze otworzyc w wadowicach z 10 marketów tylko pierwsze musza polikwidowac zaklady pracy aby mieli sie gdzie budować,marketoland!
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
Ben komentuje +37
Kiedy radni wydali zgodę na budowę takiej galerii? przecież na sklepy wielkopowierzchniowe ( 2000 m) potrzebna jesty zgoda rady miasta.
?????
?????
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
a komentuje +7
Może i fajnie, ale jakość ciuchów tych sieciówek, w tak małym mieście to po prostu 7 gatunek który nie przeszedł w Krakowie itd. Niech lepiej zrobią porządne kino z premierami w przyzwoitych terminach. ;-)
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
Wuadek komentuje +16
I kolejna "galeria handlowa" z sklepami "no-name" typu tego czegoś na Poprzecznej czy na Lwowskiej(w "Kręgielni")czy na Zatorskiej, do której nikt nie będzie chodził.
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
Hoho komentuje +31
Brak sklepów w powiecie jak H&M , reserved, C&A itp.. jedynie bielsko lub krk..
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
boni komentuje +3
Fajnie ze ktoś inwestuje w naszym regionie przynajmniej praca będzie.Co po niektórzy tylko krytykują, a sami by pomyśleli ze dobrze iż są tacy ludzie, którzy inwestują w naszym mieście.
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
sa komentuje +4
A gdzie to na Putka budują,bo ja widziałem koparki w starym Fumis-ie?
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
meli komentuje +65
Komuś zależy z władzy aby padły małe sklepy , w mieście juz nie ma sklepu spożywczego tylko banki ,cukiernie ciucholandy apteki i ostatnio stoiska z lodami włoskimi , gdyby powstał jakis zakład w naszym Mieście i zatrudnił kilkaset ludzi to by było coś , albo stworzyc strefe ekonomiczną , ale nie lepiej dobic drobnych handlowców, a co tam,czy mieszkańcy juz kompletnie dla naszych władz sie nie liczą w tym mieście nie ma żadnych perspektyw na normalne lepsze życie
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
ravi komentuje +35
Śmiech na sali, kiedy tylko czytam o tej biedocie zamieszkującej Wadowice i podwadowickie miejscowości. W każdej chałupie nie mniej niż dwa samochody, a czasem nawet cztery, czy pięć. Biedaki! Pomieszkajcie w wielkim mieście, popracujcie jak należy i zapłaćcie rachunki, takie prawdziwe, a nie wadowickie, dopiero wtedy będziecie mogli piszczeć
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
alex358 komentuje +104
Ja to bym chciał się w końcu doczekać takiej wiadomości ze w Wadowicach powstaną nowe zakłady pracy, ze znajdzie tam zatrudnienie parę tysięcy ludzi, ze ludzie w tych zakładach będą dobrze zarabiać i będzie ich stać na utrzymanie domu i rodziny... ale to tylko sa MARZENIA
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
Niewierny Tomasz komentuje +67
Może by w końcu jakieś przedsiębiorstwo produkcyjne powstało, zatrudniające z kilkaset osób, bo jak tak dalej pójdzie, to w Kremówkowicach będzie skansen ze sklepami, galeriami, aptekami i bankami. Ludzie będą sobie tylko chodzić, zwiedzać i oglądać wszystko, na tzw. "apacza". I to wszystko za zupełną darmochę...
Pozdrawiam szczęśliwych, jeszcze Polaków!
Pozdrawiam szczęśliwych, jeszcze Polaków!
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
Przemek komentuje +21
Niech ktoś podsunie pomysłodawcy KFC bądź mc donalds !
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
j23 komentuje +55
I to już będzie przedostatnia inwestycja która skończy mały lokalny handel. Padną małe osiedlowe sklepiki nie tylko spożywcze ale też z innymi artykułami i w ten oto sposób za zgodą Rady i innych decydentów pójdą w niepamięć sklepiki które przetrwały najgorsze czasy ale w uczciwej walce z uwagi na to że teraz nie ma już uczciwej konkurencji. Rządzą wielcy i ceny dabingowe. Tu nie liczą się ludzie bezrobocie tu liczy się kasa i tylko kasa.
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
LOLO komentuje +27
śmiech na sali. Ciekawe kto tam będzie kupował? Jak roboty nima
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
Food maniac komentuje +19
Lepiej żeby był tam mc donalds albo kfc inaczej tam nie będę chodził!!!!
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
Artykuł archiwalny. Komentarze zostały zablokowane
| < Poprzednia | Następna > |
|---|