Nowy rynek to nie tylko miejsce odwiedzane przez rzesze turystów, którzy zmierzają do Wadowic. Miejsce to stało się areną także dla młodych akrobatów. Nie zawsze jednak widowiskowe pokazy kończą się oklaskami. O czy przekonał się pewien nastoletni rowerzysta.
Od kiedy wadowicki rynek po rewitalizacji zyskał trochę więcej przestrzeni z atutów tych zaczęli korzystać nie tylko turyści, którzy licznie odwiedzają nasze miasto. Plac opanowali także liczni akrobaci, którzy na deskorolkach lub rowerach ćwiczą swoje możliwości.
Nie zawsze jednak takie pokazy kończą się oklaskami. O czym przekonał się młody rowerzysta, który w poniedziałek (25.08) przed południem próbował swoich sił wykonując ewolucję niedaleko miejskiej fontanny.
Młody człowiek tak niefortunnie pokierował swoim rowerem, że spadł na ziemię łamiąc nogę. Na rynek natychmiast zostało wezwane pogotowie, które udzieliło pierwszej pomocy i zabrało chłopaka do szpitala.
Oto przykładowe wyczyny wadowickich rowerzystów:
(kp)
NAPISZ DO NAS: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
Nie zawsze jednak takie pokazy kończą się oklaskami. O czym przekonał się młody rowerzysta, który w poniedziałek (25.08) przed południem próbował swoich sił wykonując ewolucję niedaleko miejskiej fontanny.
Młody człowiek tak niefortunnie pokierował swoim rowerem, że spadł na ziemię łamiąc nogę. Na rynek natychmiast zostało wezwane pogotowie, które udzieliło pierwszej pomocy i zabrało chłopaka do szpitala.
Oto przykładowe wyczyny wadowickich rowerzystów:
(kp)
NAPISZ DO NAS: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
| < Poprzednia | Następna > |
|---|