f4ed19fbb5b97fb14f9e39010c627570.html Miasto płaci cenę za bezpieczeństwo. Policyjny rygor na każdym kroku

Miasto płaci cenę za bezpieczeństwo. Policyjny rygor na każdym kroku

Środa, 20. Sierpień 2014 16:31
Drukuj
Ponad pięć tysięcy osób wylegitymowanych, 75 sprawców przestępstw zatrzymanych na gorącym uczynku, 970 mandatów i 296 wniosków o ukaranie do sądu – to pośredni efekt policyjnej akcji. Tak działa miasto objęte nadzwyczajnym rygorem małopolskiej policji.


Mariusz Dąbek, małopolski komendant policji i burmistrz Andrychowa Tomasz Żak nie kryją, że zwiększenie kontroli policji na ulicach miasta poprawia znacznie wykrywalność przestępstw, a dodatkowo działa zapobiegawczo na gorące głowy tych mieszkańców, którzy mieliby ochotę na konflikt z prawem.

Po wydarzeniach z czerwca tego roku, kiedy to w Andrychowie doszło do konfliktu pomiędzy grupą mieszkańców narodowości romskiej z jednej strony, a z drugiej Polakami, policja prowadziła w tym mieście szeroko zakrojoną akcję prewencyjną.

Dodatkowe patrole na ulicach, częstsze legitymowanie podejrzewanych o niewłaściwe zachowania, a także działania operacyjne – to tylko niektóre punty policyjnego scenariusza realizowanego od 12 czerwca tego roku.

Jaki jest tego efekt? W środę (20.08) w gabinecie burmistrza Tomasza Żaka małopolski komendant  Mariusz Dąbek i komendant powiatowy Waldemar Krężel podsumowali policyjną akcję.

Z przedstawionych przez policję danych wynika, że w okresie od 12 czerwca do 18 sierpnia w Andrychowie na gorącym uczynku zatrzymano 75 sprawców przestępstw i zatrzymano 20 osób poszukiwanych. Policjanci podjęli w tym czasie w sumie 1792 interwencje i nałożyli 970 mandatów, głównie za wykroczenia drogowe, zatrzymali 23 prawa jazdy, ujawnili 31 nietrzeźwych kierujących oraz 11 kierujących po użyciu alkoholu, zastosowali 473 pouczenia. Dodatkowo wobec 296 osób zostaną skierowane wnioski do sądu o ukaranie.

I na koniec. Przez dwa ostatnie miesiące wylegitymowano aż... 5422 osoby. Czyli dokładnie tylu mieszkańców i przyjezdnych miało do czynienia z policją. Trzeba przyznać, że te liczby robią wrażenie. Dla porównania to tak, jakby w tym samym czasie policjanci wylegitymowali wszystkich mieszkańców gminy Kalwaria Zebrzydowska, z czego w każdej z rodzin ktoś złamałby prawo i dostał przynajmniej mandat.

Zdaniem komendantów i burmistrza Andrychowa podjęte działania przyczyniły się do poprawy poczucia bezpieczeństwa.
Sam mieszkam w centrum Andrychowa, codziennie rozmawiam z mieszkańcami i słyszę pozytywne opinie, mieszkańcy mówią, że jest teraz bezpieczniej – twierdzi burmistrz Andrychowa Tomasz Żak.
Policjanci zdają sobie jednak sprawę z tego, że akcja ma charakter czasowy i utrzymywanie stanu niemalże miasta policyjnego w Andrychowie na dłuższą metę nie ma sensu, ale coś za co.
Jestem przekonany, że taka gwałtowna reakcja na czerwcowe incydenty była potrzebna. Bez tego nie było by do dziś spokoju – mówił komendant Mariusz Dąbek.
(mp)
NAPISZ DO NAS: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.