5f6f03a1de0521e3c18b409cd831cd7b.html Dziesiąty triumf. Nie ma mocnych na nasze siatkarki

Dziesiąty triumf. Nie ma mocnych na nasze siatkarki

Poniedziałek, 13. Styczeń 2014 09:39
Drukuj
Siatkarki Skawy nie przestają nas czarować. To już 10. kolejka i wciąż nie znalazł się zespół, który byłby w stanie z nimi wygrać. Tym razem wadowiczanki zwyciężyły ważny mecz w Krakowie, dzięki czemu zostały samodzielnym liderem III ligi i zapewniły sobie awans do rundy finałowej.


Salos Kraków 1:3 (14:25, 20:25, 25:21, 24:26) Skawa Wadowice
Skawa: Książek, Baranowska, Sordyl, Żmuda, Panek, Widlarz, Stopyra oraz Palmirska, Malec, Kuligowska, Banaś, Kunowska.


Świąteczna, trzytygodniowa przerwa w rozgrywkach nie zepsuła formy siatkarek Skawy Wadowice. Podczas spotkania w Krakowie widać, było że wadowiczanki bardzo dobrze przepracowały ten świąteczny okres.

Trener Piotr Kwak posłał do boju żelazną siódemkę, która wykrystalizowała się podczas trwania tegorocznych rozgrywek. Podstawowy skład nie zawiódł, ale wchodzące z ławki dziewczyny, zwłaszcza Jola Palmirska, także zaprezentowały się bardzo dobrze.

Pierwsze dwa sety bardzo szybko padły łupem naszych siatkarek, które wygrały je odpowiednio do 14 i do 20. Nasze dziewczyny imponowały zwłaszcza zagrywką, a najlepiej na serwisie czuły się Iwona Baranowska oraz Alesandra Sordyl, które w pierwszym secie szybko od stanu 0:0 doprowadziły do rezultatu 17:7. Iwona była także bohaterką drugiej partii, kończąc tego seta dwoma skutecznymi atakami oraz jednym asem serwisowym.
Pierwsze dwa sety były pod kontrola. Dobra gra, dobra zagrywka, odrzuciliśmy rywalki od siatki, objęliśmy prowadzenie 2:0 i zasnęliśmy… - komentuje dla nas trener Skawy Piotr Kwak.
W trzeciej odsłonie meczu sytuacja się odwróciła. To krakowianki odrzuciły naszą drużynę od siatki i przejęli inicjatywę, wygrywając do 21. Do rozstrzygnięcia zwycięzcy tego pojedynku potrzeba było zatem przynajmniej jeszcze jednego seta. W czwartej partii toczyła się zażarta walka punkt za punkt, ale końcówka należała do wadowiczanek, które wygrała 26:24 i całe spotkanie 3:1. Po porażce ze Skawą, piąte w tabeli krakowianki znacznie ograniczyły swoje szanse na awans do grupy mistrzowskiej.
Dziewczyny znały stawkę tego meczu, ale nie grały na swoim poziomie. Musieliśmy wygrać, może to je sparaliżowało - stwierdził po meczu trener Salosu Michał Flaszowski.
Highslide JSDzięki temu zwycięstwu i „potknięciu” się siatkarek Maratonu Kreszowice, które straciły w Zatorze jeden punkt, wygrywając 3:2, Skawa odskoczyła dotychczasowym współ-liderkom na jeden punkt i teraz samodzielnie przewodzi III ligowej tabeli.

A co najważniejsze, wadowiczanki zapewniły sobie awans do czterozespołowej grupy finałowej, która powalczy o dwa miejsca premiowane przepustką do półfinałowego turnieju o awans do II ligi.
Mecz z Salosem zdecydował, że jeden z celów – czyli awans do grupy mistrzowskiej – został osiągnięty. Przed nami ostatnie spotkanie w fazie zasadniczej z Podkarpaciem Bobowa. Zapraszamy na ten mecz– mówi Piotr Kwak.
(tm)
NAPISZ DO NAS: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.