Jeśli Skrok i Mamcarczyk trafiają trójki, a Macięga oraz Styła są skuteczni w podkoszowych sytuacjach, to Skawa staje się mocna i może powalczyć z każdym. koszykarze zrewanżowali się Gorlicom za październikową porażkę, łamiąc barierę 100 punktów, i powrócili do gry o pierwszą czwórkę.
Skawa 104:84 (22:20, 24:17, 25:23, 33:24) MKS Gorlice
Skawa: Skrok (27) , Styła (17), Macięga (18), Bibrzycki (4), Mamcarczyk (21) oraz Płonka (10), Świerkosz (2), Wieczorek (0), Jędrzejowski (2), Szymonek (3).
Jak to bywa w każdym spotkaniu, w kadrze na starcie z MKS-em Gorlice zabrakło tym razem Sulikowskiego, Jochymka oraz Pabicha. Z powodu absencji starszych kolegów swoją szansę otrzymali juniorzy: Wojciech Płonka oraz Bartłomiej Jędrzejowski.
W pierwszym składzie wybiegli jednak bardziej ograni w III lidze koszykarze: Skrok, Styła, Macięga Bibrzycki oraz Mamcarczyk i już w pierwszej kwarcie każdy z nich wpisał się na listę punktową, a najwięcej bo aż dziewięc oczek zdobył ten ostatni.
Po pierwszej partii Skawa wygrywała różnicą dwóch oczek, a w kolejnej kwarcie trener Kunowski dał szanse Płonce, który w ciągu kilku minut zdobył 6 punktów. Po sześć oczek dorzucili także Styła oraz Macięga i wadowiczanie schodzili na przerwę z dziewięciopunktową przewagą.
W trzeciej partii Skawa miała jednego bohatera. Jak przystało na kapitana, Sebastian Skrok wziął sprawy w swoje ręce i w czasie dziesięciu minut aż sześciokrotnie trafiał do kosza, w tym dwukrotnie zza linii trzech metrów, dopisując do konta drużyny aż 14 punktów, czyli tyle, ile ciężko nieraz zdobyć w całym meczu.
Przewaga Skawy po trzeciej kwarcie wzrosła do 11 punktów, ale w ostatniej odsłoni meczu wadowiczanie ani myśleli zwalniać tempa, łamiąc barierę stu oczek. Trzydzieści trzy punkty w czwartej kwarcie i robią wrażeni, najwięcej z nich, bo osiem, ponownie zainkasował Skrok, który w całym meczu zdobył aż 27 oczek.
Pozostali koledzy także byli skuteczni, Mamcarczyk zapisał na swoje konto w sumie 21 punktów, Macięga 18, a Styła 17. Z taką dyspozycją naszych najlepszych koszykarzy można powalczyć z każdym w tej lidze.
"Jeden z kibiców powiedział mi po meczu, że zobaczył bardzo fajny mecz. Ja też twierdzę że był fajny, ale tylko wtedy, jak graliśmy swoje zagrywki. Mniej fajny, gdy przy dużej przewadze zaczęliśmy swoje twórczości..." - skomentował to spotkanie trener Kunowski.
Okazałym zwycięstwem wadowiczanie zrewanżowali się gorliczanom za październikową porażkę w pierwszej rundzie (89:77) i powrócili do gry o pierwszą czwórkę.
W tej chwili Skawa zajmuje 5. miejsce w tabeli, tracąc do czwartej Unii Tarnów tylko jeden punkt.
Skawa: Skrok (27) , Styła (17), Macięga (18), Bibrzycki (4), Mamcarczyk (21) oraz Płonka (10), Świerkosz (2), Wieczorek (0), Jędrzejowski (2), Szymonek (3).
Jak to bywa w każdym spotkaniu, w kadrze na starcie z MKS-em Gorlice zabrakło tym razem Sulikowskiego, Jochymka oraz Pabicha. Z powodu absencji starszych kolegów swoją szansę otrzymali juniorzy: Wojciech Płonka oraz Bartłomiej Jędrzejowski.
W pierwszym składzie wybiegli jednak bardziej ograni w III lidze koszykarze: Skrok, Styła, Macięga Bibrzycki oraz Mamcarczyk i już w pierwszej kwarcie każdy z nich wpisał się na listę punktową, a najwięcej bo aż dziewięc oczek zdobył ten ostatni.
Po pierwszej partii Skawa wygrywała różnicą dwóch oczek, a w kolejnej kwarcie trener Kunowski dał szanse Płonce, który w ciągu kilku minut zdobył 6 punktów. Po sześć oczek dorzucili także Styła oraz Macięga i wadowiczanie schodzili na przerwę z dziewięciopunktową przewagą.
W trzeciej partii Skawa miała jednego bohatera. Jak przystało na kapitana, Sebastian Skrok wziął sprawy w swoje ręce i w czasie dziesięciu minut aż sześciokrotnie trafiał do kosza, w tym dwukrotnie zza linii trzech metrów, dopisując do konta drużyny aż 14 punktów, czyli tyle, ile ciężko nieraz zdobyć w całym meczu.
Przewaga Skawy po trzeciej kwarcie wzrosła do 11 punktów, ale w ostatniej odsłoni meczu wadowiczanie ani myśleli zwalniać tempa, łamiąc barierę stu oczek. Trzydzieści trzy punkty w czwartej kwarcie i robią wrażeni, najwięcej z nich, bo osiem, ponownie zainkasował Skrok, który w całym meczu zdobył aż 27 oczek.
Pozostali koledzy także byli skuteczni, Mamcarczyk zapisał na swoje konto w sumie 21 punktów, Macięga 18, a Styła 17. Z taką dyspozycją naszych najlepszych koszykarzy można powalczyć z każdym w tej lidze.
"Jeden z kibiców powiedział mi po meczu, że zobaczył bardzo fajny mecz. Ja też twierdzę że był fajny, ale tylko wtedy, jak graliśmy swoje zagrywki. Mniej fajny, gdy przy dużej przewadze zaczęliśmy swoje twórczości..." - skomentował to spotkanie trener Kunowski.
Okazałym zwycięstwem wadowiczanie zrewanżowali się gorliczanom za październikową porażkę w pierwszej rundzie (89:77) i powrócili do gry o pierwszą czwórkę.
W tej chwili Skawa zajmuje 5. miejsce w tabeli, tracąc do czwartej Unii Tarnów tylko jeden punkt.
Tomasz Mamcarczyk
NAPISZ DONAS: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
NAPISZ DONAS: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
Czytaj:
Komentarze
(5)
Redakcja serwisu Wadowice24.pl nie odpowiada za komentarze zamieszczone pod artykułami i nie utożsamia się z ich treścią. Jednocześnie podkreślamy, iż nie jest to miejsce dla poniżania mieszkańców, wierzących, w tym katolików i innych, oraz sączenia jadu przez osoby nienawidzące Wadowic i wszystkiego, co jest z naszym miastem związane. Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób.
...
pruchno komentuje +2
Mag klupnij się w czoło zakompleksiona mizeroto.Pretensje all time ,tym się charakteryzujesz bolku!
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
MEN komentuje +3
A któż to ma wieczny problem ? A to "gwiazdor "Mamcarczyk a to " gwiazdor" Macięga.
Czyżby ktoś miał depresje?
Czyżby ktoś miał depresje?
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
"mag" komentuje +5
I znowu słaby mecz "gwiazdora" Macięgi. Brawo dla Sebastiana Skroka.
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
Artykuł archiwalny. Komentarze zostały zablokowane
< Poprzednia | Następna > |
---|
Pozdrawiam całą drużynę i podziwiam choćby za to, że im się chce!