Po półrocznym wypożyczeniu do I ligowego Okocimskiego Brzesko, gdzie w 13 meczach strzelił jedną bramkę, trener Wisły Franciszek Smuda sięgnął z powrotem po Michała Szewczyka.
Od początku stycznia były piłkarz młodzieżowych zespołów Skawy Wadowice rozpoczął przygotowania z krakowskim zespołem do rundy jesiennej, w której trzecia w tabeli Wisła powalczy o europejskie puchary.
Mieszkający na co dzień w Spytkowicach Michał powrócił w poniedziałek (04.02) z obozu Wisły Kraków w tureckim Belek i pomimo zmęczenia znalazł siły, aby odpowiedzieć nam na kilka pytań.
Tomasz Mamcarczyk: Michał, jak się czujesz po wyczerpującym obozie w Belek?
Michał Szewczyk: Było trochę ciężko, ale czuje się dobrze. Jestem przede wszystkim zadowolony z tego, że przepracowałem cały obóz bez kontuzji. Myślę, że pokazałem się z dobrej strony. Takie treningi muszą zaprocentować. W młodej ekstraklasie tez były ciężkie obozy z trenerem Kulawikiem i trenerem Kmiecikiem, ale byliśmy po nich dobrze przygotowani do sezonu.
A jak oceniasz nową bazę treningową Wisły w Myślenicach, w której będziecie teraz na co dzień trenować?
M. Sz. : Oceniam ją bardzo pozytywnie. Jest nowocześnie i nie trzeba daleko jeździć, bo wszystko mamy praktycznie na miejscu. Jeśli chodzi natomiast o odległość ze Spytkowic do Myślenic, to mam kilka kilometrów dalej, ale biorąc pod uwagę korki w Krakowie, czasowo wychodzi podobnie.
Nowy trener, nowi piłkarze, nowa baza, nowe szkolenie młodzieży, czy w Wiśle rzeczywiście idzie ku dobremu?
M. Sz. : Szczerze mówiąc to nie wiem, czy idzie ku dobremu. Mam nadzieje, że będzie lepiej to wszystko wyglądać, niż wyglądało wcześniej. W rundzie jesiennej Wisła notowała przecież bardzo dobre wyniki.
Jak oceniasz swoje szanse na występy? Jesteś gotowy, aby w końcu zacząć regularnie grać w ekstraklasie?
M. Sz.: Ja zawsze byłem gotowy na grę w ekstraklasie, ale trapiły mnie kontuzje. Tym razem w końcu przepracowałem cały obóz przygotowawczy bez żadnego urazu. Jestem w stu procentach przygotowany, czuje się bardzo dobrze i zobaczymy czy trener Smuda będzie mnie widział w składzie, ja z pewnością będę z siebie dawał wszystko.
Chodzą plotki, że po treningach Smudy piłkarze wymiotują, podlewając rosnące w pobliżu boiska tuje, Ty podlewałeś?
M.SZ.: (śmiech) Przyznam, iż bywały takie treningi, że była na to ochota, bo zmęczenie dawało się we znaki, ale na szczęście nie podlewałem tych tui i z tego co mi wiadomo, w Turcji nikt ich nie podlewał, choć podczas wcześniejszych obozów zdarzały się takie przypadki.
Tomasz Mamcarczyk
NAPISZ DO NAS: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
NAPISZ DO NAS: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
< Poprzednia | Następna > |
---|