b349ac9e02292659f3cfa3d94bb8686e.html Zrobili mu z konia hucuła

Zrobili mu z konia hucuła

Poniedziałek, 25. Maj 2009 19:48
Drukuj
Michał Balon, rolnik z Babicy musi walczyć w sądzie o godność swojego konia. „Z mojego Karino zrobili hucuła, a to był angol czystokrwisty” – skarży się rolnik. Przypadek Michała Balona z Babicy jest wyjątkowy. Przyznają to nawet w sądzie w Wadowicach.

Temida zmuszona jest rozstrzygnąć, czy jego koń Karino był hucułem, czy też nie. Sprawa Karino trafiła na wokandę sądu w Wydziale Cywilnym w Wadowicach. Koń należał do Michała Balona. Los rumaka zakończył się tragiczne.

W zeszłym roku na moście na Skawie w Wadowicach w furmankę, którą powoził Balon, wjechał rozpędzony volkswagen. Jedyną ofiarą tego wypadku był właśnie koń Karino, który ciężko poraniony trafił z kraksy na moście prosto do rzeźni. Dla Balona była to tragedia, bo rolnik bardzo był przywiązany do swojego rumaka.

Ale dla bezdusznych urzędników z zakładu ubezpieczeniowego w Sopocie to żaden argument. Zakład pokrył szkody z ubezpieczenia komunikacyjnego i wypłacił Michałowi Balonowi 2200 złotych za stratę. Urzędnicy z agencji ubezpieczeniowej z Sopotu stwierdzili, że to sprawiedliwy ekwiwalent za utratę... hucuła.

„To potwarz. Mój koń nie był żadnym hucułem, a angolem czystokrwistym, koniem pociągowym. Dowiodę tego” — mówi Michał Balon. Teraz domaga się on sprawiedliwości w sądzie. Aby przekonać sędziego, Michał Balon odnalazł klacz Kaśkę, która jest potomkiem Karina.

„Skoro ona nie jest hucułem, to ogier, który ją spłodził, też nim nie był” — uważa rolnik z Babicy. Przed sądem domaga się od firmy ubezpieczeniowej wypłaty 3400 złotych za utratę konia. Sędzia postanowił zasięgnąć opinii biegłego. Będą też przesłuchani świadkowie. Szykuje się wyjątkowo skomplikowany proces.

(mp)
NAPISZ DO NAS: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.