2ff8e2eb2fa32461ee6d12854ae40b87.html Za krytykę będzie musiał zrezygnować?

Za krytykę będzie musiał zrezygnować?

Poniedziałek, 26. Styczeń 2009 22:59
Drukuj
Józef Łasak, radny powiatowy z Radoczy, ma już dosyć tego, co się dzieje w samorządzie powiatowym. Jest gotów zrezygnować nawet z wiceprzewodniczącego rady. Będą następni?


Samorząd powiatowy w Wadowicach nie ma wysokich notowań wśród mieszkańców. Zresztą tak samo mocno osłabiony  jest zarząd powiatu pod wodzą starosty Teresy Kramarczyk. Choć w ostatnich miesiącach pozycja starosty wzrosła, po tym jak wygrała w radzie głosowanie w sprawie odwołania jej ze stanowiska, to w klubie koalicyjnym PiS-PO i SiR coraz częściej dochodzi do różnych tarć.

Jak się dowiadujemy ostatnio, niektórzy radni rządzącej koalicji nie mają już ochoty na bezkrytyczne popieranie pomysłów starosty Kramarczyk i jej zarządu. W bliskiej przyszłości może dojść do ciekawych przetasowań na scenie politycznej. Jednym z adwersarzy starosty stał się ostatnio wiceprzewodniczący rady Józef Łasak (SiR). On sam w samorządzie powiatowym zasiada już dziesiąty rok. Niejedno widział i niejedno słyszał.

W poprzedniej kadencji kierował pracami rady jako przewodniczący. "Józek jest chyba jednym z niewielu, którzy potrafią powiedzieć uczciwie staroście Kramarczykowej, że coś im się nie podoba. Za to już zbierają się nad nim chmury, bo starosta nie znosi żadnej krytyki, a słowa Józka Łasaka bardzo ją ubodły" - mówi jeden ze znajomych radnego.

W ostatnim czasie radny Józef Łasak, wespół z radnym Eugeniuszem Kurdasem walczyli bezskutecznie o przebudowę drogi powiatowej do Brzeźnicy. Na razie przebudowy drogi nie będzie, bo dla zarządu powiatu są inne bardziej priorytetowe szlaki - jak na przykład budowa nowej drogi do Rzyk.

Co więcej Józef Łasak odważył się otwarcie wyrazić swoją negatywną opinię o wydawaniu czterostronnicowego biuletynu starostwa. To dziecko starosty Teresy Kramarczyk, która biuletyn obmyśliła od początku do końca. Starostwo przed świętami wydało cztery strony formatu A4 jako biuletyn urzędu. Teraz zarząd powiatu wydał kolejne dwa tysiące złotych na drugi numer biuletynu.

"Tak nie powinno się robić gazety. W tym biuletynie nic nie ma, szkoda wydawać pieniądze" - mówił radny przed paroma tygodniami, gdy dostał gazetę do ręki. Radny zdaje sobie sprawę z tego, że swoimi słowami może narazić się staroście Teresie Kramarczyk i jednocześnie przewodniczącemu rady Zbigniewowi Mieszczakowi. Jak mówi, jest gotów zrezygnować z funkcji wiceprzewodniczącego rady.

"Jestem gotów ustąpić pewnemu radnemu z Andrychowa, który mnie zastąpi i wówczas Andrychów będzie miał i przewodniczącego i dwóch zastępco w radzie" - zaznacza Józef Łasak. Rozmowy w sprawie zastępstwa są już prowadzone. Ewentualne odejście radnego dla rządzącej koalicji to nie tylko utrata pewnego głosu w radzie. Za jego przykładem mogą pójść kolejni, a wówczas utrzymanie przewagi
przez starostę i członków zarządu powiatu w samorządzie podczas głosowań może być trudne.

(mp)
NAPISZ DO NAS: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.