W trakcie ferii zimowych uczniowie będą uczyć się przedsiębiorczości? Na to wygląda. Ale tylko w tych szkołach powiatu, które zakwalifikowały się do kolejnej edycji programu Na własne konto. W wolne od szkoły dni młodzi ludzie spotykać się będą z profesjonalistami.
Zakończył się nabór do I edycji programu "Na Własne Konto". Program skierowany jest do uczniów gimnazjów z gmin wiejskich i miejsko-wiejskich a jego celem jest poszerzanie wiedzy ekonomicznej uczniów, kształtowanie podstaw przedsiębiorczości, przekazanie umiejętności świadomego planowania własnej ścieżki zawodowej. W ramach tegorocznej edycji programu do programu zgłosiło się aż 300 uczestników. Z terenu województwa małopolskiego zakwalifikowano do udziału w programie 6 gmin. Co cieszy są wśród nich także gminy z powiatu wadowickiego. W gronie "wytypowanych" znalazła się Gmina Wieprz.
W zajęciach uczestniczyć będzie 24 uczniów z ZSP w Przybradzu - informuje nas Artur Penkanla, kierownik Referatu Rozwoju Gminy i Zarządzania Kryzysowego w Wieprzu.Dodatkowo na tak zwanej liście rezerwowej są także uczniowie gimnazjum z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Brzeźnicy.
W ramach programu chętni uczniowie uczęszczać będą na dodatkowe lekcje z przedsiębiorczości oraz ogólnej wiedzy ekonomicznej. Zajęcia, prowadzone będą przez wytypowanego przez gminę nauczyciela oraz studenta – współprowadzącego. Termin trwania tego projektu może wskazywać na ambitność jego uczestników, bowiem zajęcia odbywać się będą w trakcie ferii zimowych.
Program "Na Własne Konto" współrealizowany jest przez Fundację na Rzecz Rozwoju Wsi „Polska Wieś 2000” im. M. Rataja przy dofinansowaniu ze strony Narodowego Banku Polskiego.
Założeniem programu jest zmniejszenie dysproporcji w znajomości narzędzi finansowych i przedsiębiorczych pomiędzy młodzieżą miejską, a młodzieżą pochodzącą z terenów wiejskich.
Wersja pilotażowa programu „Na Własne Konto” była realizowana w roku szkolnym 2011/12 w 27 gminach. Uczestniczyło w niej ponad 500 uczniów. Towarzyszył jej wyjątkowy konkurs, którego zwycięzcy otrzymali atrakcyjne stypendia. Program „Na Własne Konto” jest realizowany przy współpracy ze specjalistami, m. in. ze Szkoły Głównej Handlowej.
Do udziału w programie zapraszane są również banki, przede wszystkim banki spółdzielcze. Tak nawiązana współpraca umożliwia młodzieży wizytę w lokalnej placówce, podczas której uczniowie mogą zapoznać się z działalnością banku i jego ofertą.
(kp)
NAPISZ DO NAS: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
NAPISZ DO NAS: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
Czytaj:
Komentarze
(5)
Redakcja serwisu Wadowice24.pl nie odpowiada za komentarze zamieszczone pod artykułami i nie utożsamia się z ich treścią. Jednocześnie podkreślamy, iż nie jest to miejsce dla poniżania mieszkańców, wierzących, w tym katolików i innych, oraz sączenia jadu przez osoby nienawidzące Wadowic i wszystkiego, co jest z naszym miastem związane. Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób.
Zapisz się do RSS tego komentarza
...
Pietrucha komentuje +0
I ten tytuł : Najmłodsi nauczą się zarządzania kasą. Co to jest za nowomowa partyjna, przecież kasa to miejsce w którym wpłaca się i wypłaca pieniądze.
Wiocha !
Wiocha !
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
Maciejunio komentuje +2
Przedsiębiorczosci nie da się nauczyć z książki, tak samo jak jazdy na nartach. Przedsiębiorczość trzeba wpająć dziecku od najmłodszych lat. Rodzice powinni pokazywac dziecku jak oszczędzać, a nie roztrwaniać każdy grosz. Jaki ojciec taki syn, jaka matka taka córka ;)
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
Bolek w domu komentuje +3
????????????
nic prostszego - nie dawać pieniędzy tak młodym ludziom. Ja po prostu nie mam tyle żeby roztrwaniać! Bieda najlepiej uczy pokory w takich sprawach!!!
nic prostszego - nie dawać pieniędzy tak młodym ludziom. Ja po prostu nie mam tyle żeby roztrwaniać! Bieda najlepiej uczy pokory w takich sprawach!!!
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
...
Krysia Janik komentuje +3
mojej Kaśce przydałyby się takie lekcje. Ludzie! Jak wy to robicie, że wasze dziecka trzymają kasę w portfelu i wydają tylko na najwalniejsze rzeczy?!!!
Zgłoś nadużycie
Zgadzam się
Artykuł archiwalny. Komentarze zostały zablokowane
| < Poprzednia | Następna > |
|---|
Wadowickie szwindelmajstry.
Swego czasu Roman Giertych i Andrzej Leper pozostający w koalicji z PiS-em, w trosce o drobny polski handel, szumnie kupcami nazywany doprowadzili do uchwalenia ustawy zakazującej budowy super i hipermarketów na głuchej prowincji, zaś Donald Tusk i jego POkompania jak szaleni mnożą posady urzędnicze.
W normalnym świecie taki mały posr… kupczyk stoi za ladą sam i w ten sposób zarabia na życie swoje i swojej rodziny. W rządzonej przez POPSLi Rzeczypospolitej taki kupczyk, to wielki pan, który na drobne wydatki zarabia na rządowej, albo powiatowej, lub gminnej posadzie, a w swoim kramiku zatrudnia młodych bezrobotnych, najczęściej za darmo, niby to w celu przyuczenia, potem na czarno. Ci młodzi bezrobotni, często w liczbie jeden zatrudniony, nie tylko utrzymują kramik, jego właściciela, ale i żonę no i leniwe pociechy, zadowalając się odpadkami z pańskiego stołu. Efektem takiej polityki jest nieznany w wielkich miastach wyzysk młodych bezrobotnych.
Samą siebie przeszła pewna dama, właścicielka małego sklepiku z artykułami AGD w Wadowicach na piętrze nad Biedronką. Owa dama ogłosiła kasting na sprzedawczynię w swoim kramiku. Zgłosiło się 30 kandydatek, każda przepracowała nieodpłatnie przy pracach porządkowych w owym sklepiku co najmniej jedną dniówkę. W ten sposób sprytna dama wyłudziła od bezrobotnych dziewcząt prawie dwa miesiące nieodpłatnej pracy.
Każda z tych panienek przyjęłaby posadę w supermarkecie, z pocałowaniem ręki, bo choć tam nie płacą zbyt dużo, to przynajmniej odprowadzają pieniądze na ubezpieczenia społeczne.
Czy nie nadszedł już czas, by tymi „wielkimi pracodawcami” skutecznie zajęli się inspektorzy PIP i Urzędu Skarbowego?