Grupa licealistów ze stowarzyszenia Młodzi Demokraci namawiała wadowiczan, by podpisali deklarację dawców woli dla przeszczepów organów. Akcję zorganizowano w pod bazyliką na rynku.

>>>POSŁUCHAJ: podcast DAWCY ŻYCIA
W strugach gęstego deszczu, w niedzielę (08.02) siedmioro młodych ludzi, licealistów z Wadowic rozdawało dziś deklaracje dawców życia. To niewielkie kartoniki, na których swoim imieniem i nazwiskiem, numerem PESEL, poświadcza się, że w razie śmierci organy i tkanki dawcy mogą zostać wykorzystane do przeszczepu. Tak wypełniony kartonik można schować do portfelu, lub trzymać w kieszeni.
"Mamy pięćset takich oświadczeń do rozdania" - mówi Piotr Hajnosz, szef Stowarzyszenia Młodzi Demokraci z Wadowic. Uczestnicy akcji próbowali przekonać mieszkanców miasta do wypełnienia deklaracji pod bazyliką Ofiarowania Najświętszej Marii Panny. Pomysł młodzieży poparł ksiądz proboszcz Jakub Gil z bazyliki. Wolontariusze pracowali przez ponad sześć godzin, przekonując mieszkańców. Nie wszyscy traktowali ich z wyrozumiałością, choć oni sami się nie skarżyli.
"Odbiór jest bardzo dobry. Najwięcej oświadczeń biorą ludzie młodzi. Biorą je nie tylko dla siebie, ale i dla rodziny i znajomych" - mówi Piotr Hajnosz. Do wolontariuszy dołączył poseł Platformy Obywatelskiej Tadeusz Arkit z Libiąża. "Ja sam wypełniłem i przechowuję taką deklarację. Podobną ma żona i moje dzieci" - mówi poseł.
"Ponad osiemdziesiąt procent mieszkańców naszego kraju, z tego co mówią badania, gotowych jest złożyć takie deklaracje, ale jakoś mało się staramy, by w konsekwencji tak się stało" - dodaje Taduesz Arkit. Jak mówi. w Polsce nie brakuje raczej pieniędzy na przeszczepy, ale brakuje dawców. Obecnie około dwa tysiące osób czeka na operację przeszczepu.
W myśl obowiązującego u nas prawa, by pobrać narządy od zmarłego, nie jest potrzebna zgoda jego rodziny. Jeśli zmarły nie zarejestrował się wcześniej w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów (osobiście lub listownie na formularzu dostępnym w zakładach opieki zdrowotnej) lub nie wyraził swego sprzeciwu wobec dwóch świadków (np. w szpitalu), narządy można pobrać, nawet nie informując o tym rodziny, bo bierze się pod uwagę tzw. zgodę domniemaną.
Zwyczajowo jednak lekarze pytają rodzinę o taką zgodę. Jeżeli rodzina, nawet mimo woli zmarłego, nie zgadza się - lekarze rezygnują z pobrania. Psycholodzy uważają bowiem, że pobranie narządów wbrew woli mogłoby poczynić ogromne szkody w psychice rodziny i podważyć jej zaufanie do lekarzy.
W Polsce wprowadzono więc praktykę podpisywania deklaracji przez dawców organów na wypadek ich śmierci. Ma to również zastosowanie praktyczne. Ustalenie, czy zmarły zgłosił swój sprzeciw w Centralnym Rejestrze Sprzeciwu zajmuje sporo czasu, a w przypadku przeszczepów o ich powodzeniu decydują często godziny.
W niedzielę w Wadowicach Młodzi Demokraci rozdali ponad 500 takich deklaracji.
(mp)
NAPISZ DO NAS: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
NAPISZ DO NAS: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
Dodaj do ulubionych
Komentarze
(0)
Redakcja serwisu Wadowice24.pl nie odpowiada za komentarze zamieszczone pod artykułami i nie utożsamia się z ich treścią. Jednocześnie podkreślamy, iż nie jest to miejsce dla poniżania mieszkańców, wierzących, w tym katolików i innych, oraz sączenia jadu przez osoby nienawidzące Wadowic i wszystkiego, co jest z naszym miastem związane. Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób.

Artykuł archiwalny. Komentarze zostały zablokowane
< Poprzednia | Następna > |
---|