Rekin koralowy, wąsaty, czarnopłetwy i leopardzi to bohaterowie pewnej wystawy, która objeżdża nasze okolice i właśnie trafiła do Wadowic. Jak się okazuje, organizator zapomniał zgłosić swoją obecność inspekcji weterynaryjnej, która pojawiła się na miejscu ekspozycji.
Reklamowana od kilku dni wystawa Żywe rekiny w Wadowicach zainteresowała swoją obecnością także służby weterynaryjne powiatu.
Okazuje się bowiem, że właściciel obwoźnego akwarium nie zgłosił swojej obecności na terenie parkingu przy Centrum Handlowym Filar służbom od zwierząt, a prawo tego wymaga.
Organizator musi zgłosić Powiatowemu Lekarzowi Weterynarii informacje dotyczące terminu, miejsca i warunków wystawy. Żywe rekiny nie zostały zgłoszone. Organizator został wezwany do uzupełnienia tych danych - informują nas w Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej w Wadowicach.Kontrola, która pojawiła się środę (26.06) na wystawie nie wykazała na razie żadnych uchybień dotyczących przechowywania zwierząt. Ale inspektorat nie wyklucza dalszych badań. Chodzi o parametry techniczne dotyczące urządzeń obsługujących akwaria i skład wody, w których pływają zwierzęta.
Pomysłodawcą wystawy jest francuski ekolog Farbrice Lesieur , który obecnie współpracuje ze Słowakami. Wystawa będzie jeszcze w Wadowicach prezentowana do piątku (28.06).
W ogromnym akwarium o pojemności 15 tys. litrów, mieszczącym się w przyczepie tira, pływają 4 rekiny: koralowy, wąsaty, czarnopłetwy i leopardzi.
Największy z nich-wąsaty- wzbudza największe emocje wśród odwiedzających. W ramach atrakcji karmione są rybą ku uciesze najmłodszych oglądających.
(kp)
NAPISZ DO NAS: Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
< Poprzednia | Następna > |
---|