Jak informuje sztab Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Wadowicach podczas kwesty udało się zebrać 68 202 złote. To nie jest ostateczna kwota, do sztabu nie spłynęły jeszcze wszystkie pieniądze.
Jak poinformowała Halina Kulbacka, szefowa sztabu WOŚP w Wadowicach na konto fundacji wpłacono już pieniądze z kwesty ulicznej, którą w mieście i okolicach prowadziło 200 wolontariuszy.
Uzbierali oni do puszek dokładnie 68 202 złote. "Trzeba pamiętać, że do tej kwoty doliczymy jeszcze pieniądze z różnych aukcji przeprowadzonych podczas finału" - dodaje Halina Kulbacka.
Siedemnasty finał WOŚP w Wadowicach przebiegał w niedzielę (11.01) bez zakłóceń, zgodnie z ustalonym lata temu harmonogramem. Rano młodzi ludzie ruszyli ze sztabu z puszkami na miasto, gdzie do południa na ulicach i w pobliżu kościołów zbierali pieniądze. Mieszkańcy traktowali ich z dużą sympatią.
"Do puszek wrzucają głównie bilony. Najczęściej dwa lub pięć złotych, choć zdarzają się i większe sumy. Jeden pan wrzucił dwieście złotych" - mówi jedna z wolontariuszek. Tuż przed południem na rynku odbyła się licytacja fantów, pierników i oczywiście wielkiej wadowickiej kremówki, dzieła ciukierni "Kremowa" Witolda Hardka.
Licytację na rynku prowadziła Halina Kulbacka. Wspomagał ją tym razem Mister Polski - policjant z miejskiej drogówki Marcin Pasternak. On wystawił pod młotek dwa swoje puchary. W sumie wolontariusze zgromadzili na rynku około 160 fantów.
Najdrożej wylicytowanym fantem okazał się puchar Mistera Polski. Za 305 złotych trafił do rąk Michała Wiktora. Drugi z pucharów Marcina Pasternaka kupiła za 200 złotych Djamira, pochodząca z Kaukazu stylistka i wizażystka.
Wielką kremówkę wylicytowali Elżbieta i Filip Niewidokowie z Wadowic. Zresztą kupili kremówkę już drugi raz. "Prosimy o przekazanie jej do kuchni świętego brata Alberta. Właściwie nie chodziło nam o ciastko, ale o to, by wspomóc orkiestrę" - mówili Niewidokowie.
Pod wieczór wolontariusze spotkali się na koncercie miejscowych zespołów w klubie "Garsoniera". Do późna podliczano pieniądze z akcji. Marcin Pasternak pojechał do Warszawy do studia TVP, gdzie jest sztab główny WOŚP. "Jadę zawieźć Jurkowi Owsiakowi szarfę Mistera Polski i drugą wadowicką kremówkę, przeznaczoną nalicytację" - mówił wyjeżdżając z miasta.
(mp)
NAPISZ DO NAS:
Adres poczty elektronicznej jest chroniony przed robotami spamującymi. W przeglądarce musi być włączona obsługa JavaScript, żeby go zobaczyć.
Dodaj do ulubionych
Komentarze
(0)
Redakcja serwisu Wadowice24.pl nie odpowiada za komentarze zamieszczone pod artykułami i nie utożsamia się z ich treścią. Jednocześnie podkreślamy, iż nie jest to miejsce dla poniżania mieszkańców, wierzących, w tym katolików i innych, oraz sączenia jadu przez osoby nienawidzące Wadowic i wszystkiego, co jest z naszym miastem związane. Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób.
Artykuł archiwalny. Komentarze zostały zablokowane
< Poprzednia | Następna > |
---|